Blog jest w głównej mierze blogiem fotograficznym.
Aby dodać tę stronę do ulubionych najłatwiej skorzystać ze skrótu Ctrl+D.

Życzę miłego oglądania i lektury.
________________________________________

sobota, 15 października 2011

Zwierzyniec krakowki - wizyta w ZOO




Zapewne stali czytelnicy (przeglądacze) bloga zauważyli zwiększenie częstotliwości postów. Gonię, gonię czas. Ten post będzie z weekendu sierpniowego, gdy odwiedziliśmy zoo. Nie udało mi się opanować fotografii przez kraty (szczególnie widoczne na dwóch pierwszych zdjęciach), a dziecko nie pozwala także na ślęczenie przy klatce w oczekiwaniu na dogodny moment, no i pora sjesty, gdy zwierzęta wylegują się niechętnie pozując (widać to najlepiej przy wielkich kotach). Ta więc kilka migawek z wizyty w krakowskim zoo.



====
Bura kukułka - czyli kukabura taka australijska sroka (choć spokrewniona raczej z naszym zimorodkiem).


====

cóś z zieloną głową...




 ====
Czerwonaki... i Kasia małpująca te ptaki






===

Jak zwykle pocieszne pieski preriowe



====
aguti






====
 Pelikan udający kran...



===
kolejny pelikan tym razem pelikan różowy...



 ====
W między czasie obejrzeliśmy piękny spektakl w wykonaniu dwóch baraszkujących wydr. niestety nie udało mi się, ze względu na zbiegłą się gawiedź,  zrobić fotki nadającej się do publikacji. Na pocieszenie pozostała mi kaczka...


===
Ryśki, tzn karakale. Okazuje się, że nie wszystko z pędzlami na uszach to rysie :).



====
Struś afrykański. Według opisu w internecie miał być wraz z zebrami, tylko jakoś tych pasistych koni nie udało nam się znaleźć pomimo specjalnych poszukiwań.



 ====

 Zwalisty ssak , jak podaje Wikipedia, czyli tapir.


===

Większą atrakcją niż zwierzątka okazała się zjeżdżalnia w pobliżu "Mini Zoo".




===
Żółwie w "Mini Zoo" można było je dotknąć :)





====

Jak juz wspomniałem sjestujące leniwie wielkie koty tygrys i lew (choć ten ostatni na naszych oczach podniósł się i przeszedł do cienia.


 ====

Rodzinka wielkich błędów.

Jak to spiewała hiena:
Inny już ze wstydu zmarłby,
gdyby dźwigał aż dwa garby.
Toż pokraka czworonożna,
pęknąć wprost ze śmiechu można...






 ====
Jakaś przeciwna lopa...

 ====
Arui w rui... Krakowskie zoo może pochwalić się najliczniejszym stadem w Polsce. Tą afrykańską gorksą kozę można było nawet pogłaskać po rogach...



===
Lama



===
Hipopotam karłowaty, widocznie na normalnego zabrakło miejsca...



====
Z małp tylko mandryl i to od twarzy strony przyglądał się przez szybę ludziom...



=====
No i na koniec "...słoń wielki jak słoń(...). Słoniową miał głowę i nogi słoniowe,
I kły z prawdziwej kości słoniowej (no z tymi kłami to jak widać nie za bardzo).





Może następnym razem wybierzemy się do Wrocławia...

Strona krakowskiego ogrodu zoologicznego

4 komentarze:

  1. A ja właśnie byłam przedwczoraj we wrocławskim ZOO:)Fakt, daleko nie mam, dwa kilometry?
    ;)
    W krakowskim natomiast nie byłam ze sto lat, trzeba będzie latem nadrobić.
    Pozdrawiam, ikroopka

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm... Widzę na Twoim blogu zebrę, żubra, żyrafę, nie wiem, czy odwiedzenie krakowskiego zoo będzie atrakcją..., ale w grodzie Kraka na pewno coś ciekawego się znajdzie...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem krakowianka, sentyment mam;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...