Upał trzyma - w pokoju nieustannie 32 st. C. Pełzam we własnym pocie - na zewnątrz jeszcze gorzej - ściana gorącego powietrza. Żar sączy się leniwie i oblewa nieustannie blaszano betonową konstrukcję niebieskiego klocka w którym mam nieprzyjemność mieszkać.
Pomyśleć, że na Prokocimiu niedaleko akdaemików jest wielka kałuża porośnięta pałką wodną. Gdyby tak oczyścić teren, myślę, że już bym sobie leżał po uszy w wodzie z beczką Heinekena na brzegu (dostałem na urodziny - dziękuję ofiarodawcom - tylko gdzie to schłodzić).
Ech to pieprzone globalne ocieplenie... Niech tylko spotkam tych ekologów którzy je wymyślili... nie ręczę za siebie.
No i te podróże MPK na Czystą (bynajmniej nie wódkę)... Pufff jak gorąco....

Pomyśleć, że na Prokocimiu niedaleko akdaemików jest wielka kałuża porośnięta pałką wodną. Gdyby tak oczyścić teren, myślę, że już bym sobie leżał po uszy w wodzie z beczką Heinekena na brzegu (dostałem na urodziny - dziękuję ofiarodawcom - tylko gdzie to schłodzić).
Ech to pieprzone globalne ocieplenie... Niech tylko spotkam tych ekologów którzy je wymyślili... nie ręczę za siebie.
No i te podróże MPK na Czystą (bynajmniej nie wódkę)... Pufff jak gorąco....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz