Blog jest w głównej mierze blogiem fotograficznym.
Aby dodać tę stronę do ulubionych najłatwiej skorzystać ze skrótu Ctrl+D.

Życzę miłego oglądania i lektury.
________________________________________

sobota, 9 sierpnia 2008

Ku chwale rdzewiejącej dziewicy.


Po ostatnich albumach Iron Maiden takich jak single, składanki, DVD i inne badziewie dla wyrwania jak największej kasy od fanów, przyszedł czas, aby panowie stworzyli coś nowego. Za czasów świetności albumy ukazywały się co rok najwyżej co dwa. Teraz najwyższy czas żeby coś stworzyli i nie było to pitoleniem na 3 gitary, bas i pianie wokalisty. Póki, co nowego albumu nie ma, stare konie (bo nie można ich inaczej nazwać) wożą dupy w kolejnym objazdowym cyrku. Adrianowi zajebali gitarę – jak ktoś coś wie w nagrodę za swoje informacje dostanie pisemne podziękowanie zainteresowanego. To i tak chyba lepsze niż uścisk prezesa. Papier można sprzedać na eBayu :). Składanki Back Somewhere in Time nawet mi się słuchać nie chce. No cóż jak to kolega oświadczył odzwyczaiłem się.
W lekkim marazmie muzycznym przy akompaniamencie A Matter Of Life and Death przeglądając fora w poszukiwaniu wieści o nowym albumie natknąłem się na okładkę ukazującą Bruca ze skrzydełkami wbijającego sobie palce w oko. Nad nim stylizowanymi literami napis Maiden Heaven. Hmmm. Informacja o tym znalazła się nawet na głównej stronie IM, więc zaciekawił mnie ten „niebiański” album z podtytułem „ku chwale iron maiden”. Rzuciłem oko na tracklistę. No zapowiada się ciekawie znam tylko 3 zespoły, i co ciekawe, są to zespoły raczej już zasłużone a obecność ich na tej składance jest lekko dziwna. Podobno nie stawia się pomników żyjącym, a takie wrażenie wywarły na mnie nazwy Metallica i Dream Theater. Ich obecność byłaby uzasadniona w przypadku śmierci hołdowanego zespołu – no chyba, że o czymś nie wiem.
Dobra startujemy.
  1. Na początek młodziutki zespół Black Tide. OK bez rozwodzenia się - zagrali tak jak się nauczyli, ani lepiej ani gorzej od pierwowzoru.
  2. Z niepokojem oczkuję Remember Tomorrow w wykonaniu Metalliki (wybaczcie ciągle żyję starą trashową). No i nie zawiodłem się jest inne wiec już lepsze. Wokaliście brak przejęcia z jakim śpiewał to Paul Di'Anno. Nie było źle, ale mogło być bardziej trashowo :).
  3. Avenged – nie wiem co to za zespół, tzn. nie znajduje się w guglach, a wiadomo czego nie ma w guglach nie istnieje. Ale Flash of the Blade brzmi soczyściej niż pierwowzór z Powerslave jednak bez rewelacji taki odświeżenie utworu który jakby nie było ma już ponad 20 lat.
  4. No i mamy świeże postpunkowo-hardcorowe wykonanie 2 Minutes To Midnight. Zaskakująca jest lekkość z jakim Glamour of The Kill wykonuje ten utwór. Noga sama zaczyna miarowo drgać – może to sprawa doskonałej kompozycji Adriana Smitha?
  5. Mroczne intro do utworu The Trooper. Ujął mnie wokal, którego dawno nie słyszałem w muzyce metalowej. No ale nic dziwnego zespół Coheed and Cambria zajmuje się muzyką określaną jako rock alternatywny. Ciekawa aranżacja z podkreśleniem kręgu zainteresowań zespołu.
  6. Devildriver mocny wokal z growlowaniem, który pasuje do muzyki zespołu. Porządny kawałek metalu Wasted Years. Nie ma tej kiczowatej elektroniki :)
  7. Nie ma to jak oryginalna nazwa zespołu. Jak znaleźć Sign w guglu (z premedytacja nie odwiedzam Metalarchives:). Run to the Hills – szóstka za oryginalność. Zrobić balladę z tak dynamicznego utworu co prawda tylko z pierwszej zwrotki. Później trochę inaczej ale ciekawie... W sumie indiańskie konie (rowery :) ) przeszły z galopu do kłusa i raczej nie uciekają tylko pompatycznie mkną po pustyni mijając machających do nich kałochłopców. Cały utwór ostatecznie się dłuży... Okej już wszystko zrozumiałem hardrockowa kapela z Islandii tam mają długie zimowe wieczory i czas płynie wolniej...
  8. Teatr Snu i To Tame A Land – klasa sama w sobie, ale wokal mi się nie podobał. Bardzo ciekawe metaliczne wstawki ?orientalne. Przy tym utworze przypomniałem sobie o trudnej sztuce opowiadania muzyką.
  9. Medina Lake gdzieś tam w tle chyba było słychać, że to utwór Caught Somewhere In Time. Rewelacja tak chyba się tworzy wariacje na temat. Pachnie jazzowymi aranżacjami utworów, które na tyle odbiegają od oryginałów, że same stanowią nowe utwory. Może do końca nie odpowiada mi ten styl new-rocka, no ale honor chłopakom z Si-ka-go Ilinojis trzeba oddać - mają pomysła – jak to się mówi.
  10. Brytyjski punk, czemu nie, choć Nowa Fala miała być właśnie jego odrzuceniem. Wratchild ala Motorhead, też może być. Galows.
  11. Fear of the Dark. No cóż duże wyzwanie dla Fightstar kolejnego post hardcorowego zespołu. Utwór w tej aranżacji wyróżnia się dobrym wokalem w części balladowej utworu, bardziej pasującym niż piskliwy wokal Bruca jednak neohardcorowe brzmienie w szybkiej części jest szczerze mówiąc beznadziejne. Ogólnie klapa. Melodycznie utwór broni się sam – przynajmniej chłopcy nie fałszowali ;). Nie obyło się bez przewinięcia.
  12. Legenda hołduje legendzie. Machine Head i utwór Hallowed Be Thy Name. Bez innowacji dobrze zagrane, dobrze zaśpiewane. Kapelom z takim stażem nie przystoi młodzieńcze eksperymentowanie, a niektóre utwory są już tak osłuchane, że nie można ich zagrać inaczej :).
  13. Iron Maiden Triviun – szybko - i tak powinno być, brudny wokal - i tak powinno być. Melodycznie jak u IM tyle że z cięższym brzmieniem – i tak powinno być. Noga sama wybija rytm.
  14. Podobnie z Year Long Disaster i utworem Running Free.
  15. Jak widać do tej pory coverowane były starsze, żeby nie powiedzieć stare kawałki. Na koniec Ghostlines przedstawił nam swoją wersję Brave New World. Wersję, która wyrywa serce i wbija w nie szpilki jak w laleczkę voodoo. Rzewny śpiew z podobną aranżacją brzmi jak pożegnanie Żelaznej Dziewicy, którą przed zupełnym skorodowaniem może uratować tylko pocięcie na żyletki (powstanie z nich nowa British Steel). Może już czas ustąpić miejsca zespołom, ktore dużo młodsze stażem nie odstępują, a nawet przewyższają niekiedy techniką i pomysłowością.
Reasumując ciekawy tribute album z kilkoma perełkami i kilkoma pewniakami. Mozna przesłuchać i odłożyć czekając na następne w hołdzie ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...