Jeśli ktoś zna świat Tolkiena, albo przynajmniej grę Heroes III to będzie wiedział co lub kto to jest drzewiec... Wydawać by się mogło, że to postać zmyślona, wytwór wybujałej fantazji zaczerpnięty ze starych celtyckich legend, ale jednak nie. Niedawno pojawiła się informacja o indonezyjskim rybaku imieniem Dede, który jako nastolatek zaciął się nożem w kolano. Zlekceważył tę sprawę. Niestety nie miał szczęścia i zakaził się wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Na jego ciele zaczęły się pojawiać brodawki, które z czasem rozrosły się do rozmiarów utrudniających jego życie. Obecnie, Dede, żyje dzięki pomocy rodziny i występów w mieście niedaleko jego wioski w kŧórym organizowane jest show dziwaków.


i jeszcze filmik z YouTube:
Ciebie też zafascynował?
OdpowiedzUsuńZa młodu przetrzymywałem książkę z biblioteki, która traktowała o róznorakich potworach - np. yeti i tłumaczyła ich istnienie na różne sposoby np. że wyobrażenie cyklopa powstało po znalezieniu przez ówczesnych ludzi czaszki słonia, której otwór "od trąby" był uznany za oczodół.
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy już wtedy znałeś mój blogasek, ale cytowałam odjechane prace w tym wpisie: http://migg.wordpress.com/2007/04/01/filogenetyka-zwierzat-niezwyklych/
OdpowiedzUsuńa co do człowieka drzewo znalazłam i zlinkowałam jeszcze artykuł aukowy o chińskich przypadkach
http://www.genomics.org.cn/bgi/news/more/a.pdf
dzięki za artykuł :) - pokaże go jednej p. Prof. z zawodu dermatolog :)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o twój tekst to ta książka podchodziła w sposób raczej poważny (u Ciebie na blogu widzę datę 1. IV) i raczej w ujmując tło kulturowo-społeczne, omaiwając oszustwa naukowców...
będę musiał kiedyś poszukać tej książki - tylko boję się, że nie znając tytułu ani autora ciężko będzie ją odnaleźć :)
to takie luźne skojarzenie było ;)
OdpowiedzUsuńale jak znajdziesz tę książkę, to podrzuć tytuł, bo też bym chętnie do niej zajrzała